sobota, 24 listopada 2012

Kolejne wiadomości


Tak jak wczesniej zapowiadalam napisze kolejne informacje jak Panie zajmowaly sie dziecmi w Specjalnej szkole w Kłodzku :
Luca 03.09.2012 rozpoczal rok szkolny na rozpoczecie pojechalam z synkiem po apelu zaprowadzono nas do sali i przezylam szok sala byla bardzo mala a mialo uczys sie w niej 3 dzieci w tym 2 na wozkach i jeden autysta , odrazu powiedzialam ze sala jest za mala to od pani dyrektor uslyszalam zetylko takie pomieszczenie mieli i panie sobie dadza rade,ale nie zostawilam tego tak zadzwonilam do pana starosty ze skarga szkola miala caly rok na przygotowanie sie na przyjecie nowej grupy dzieci gleboko uposledzonych ale tego nie zrobili bo po co !!Tego samego dnia zadzwonilam do nauczycielki z informacja ze tego tak nie zostawie ze bede wlaczyc o wieksza sale , myslalam ze ta pani jest w porzadku ale sie mylilam bo juz nastepnego dnia 04.09.2012 rano jak syn przyjechal do szkoly odrazu powiedziala pani dyrektor ( a swojej kolezance) "..sluchaj Marlena ona juz wydzwania w sprawie klasy ze taka mala napewno bedziemy miec tutaj kontrol "... a pani dyrektor na to".. no co jest jak jest tylko takie warunki mamy ja jej powiem ze jak jej sie nie podoba to niech dziecko zabiera do innej szkoly albo do domu , nie bede sie tym wogole przejmowac".
Jak Luca dojechal do szkoly dzwonilam zeby sie dowiedziec jak dojechal czy nie plakal bo jest to normalna moja reakcja pierwszy raz w zyciu moj syn wyjechal sam a szkola odlegla jest od nas o 27km w jedna strone ale pani niechetnie odebrala moj tel zreszta jak dzwonilam to pomoc nauczyciela odrazu powiedziala ".. wez zadzwon z mojego i powiedz ze zapomnialas swojego.."pozniej juz mowila ze odemnie tel odbierac nie bedzie a od innych rodzicow tak.W sali przez pierwsze 3 tyg nie mieli wogole cieplej wody panie przebieraly dzieci, wysadzaly mojego synka na siku a robi do kaczki masowaly buzie itp. myjac rece tylko zimna woda.Pani nauczycielka byla bardzo zbulwersowana jak jej powiedzialam ze jak bedzie wysadzac mojego synka to musi on byc sam w sali zeby sie kupic tym bardziej ze sala malutka i jeden prawie siedzial na drugim miala mi powiedziec ale jakos nie powiedziala ze musi wszystkich wypraszac z sali zeby moj syn zrobil siku czekalam na taka informacje kazdy czlowiek idac sie zalatwic potrzebuje prywatnosci i spokoju ( ciekawa jestem czy ona by zrobila na sali pelnej ludzi)
Wielkie pretensje mialy ze musza przebierac mojego synka do zajec w inne ciuszki tzn.Luca jechal ubrany normalnie a tam go przebieraja w rajtuzki i koszulke , Luca czesto marzl bo lezal 4 godziny pod oknem a pani jak dawalam bluze zeby zakladac na koszulke z krutkim rekawem to czesto tego nie robily.
Luca praktycznie caly czas prawcowal w pozycji lezacej na boku.Bardzo czesto wystawial jezyk ale to byla jego reakcja na stres bal sie poprostu bo pani nauczycielka ciagle podniesionym glosem mowila do chlopca autysty"..SIADAJ DO CHOLERY..",.."SIADAJ BO JUZ MNIE SZLAK TRAFIA.." bardzo czesto takim zachowanie straszyla Luca a on zaczynal plakac lapal bezdechy najdluzszy trwal ok 25sekund ale panie sobie nic z tego nie robily, wlaczala w tym czasie jak on plakal KNILLAi robila z nim zajecia nie zwazajac na to ze placze i praktycznie nie slyszy.Jak juz wiedzialamz ze Luca plakal pojechalam do szkoly rano z nim i odrazu zapytalam sie pomocy bo ona byla pierwsza co sie stalo ze Luca plakal a ona zdziwiona mowila ze nie no tylko chwile ale szybko sie uspokoil,jak przyszla nauczycielka ponownie zapytalam ja co sie stalo to uslyszalam "..plakal?? gdzie??u mnie nie plakal .." ale pomoc nauczyciela z dziwnym wzrokiem sie odezwala no plaka ale tylko chwile , pani nauczycielka nie pamietala ze dziecko plakalo , no coz ma ich zbyt duzo bo az 3 a minal juz jeden dzien.
Czesto bywalo tak ze nie nakarmila Luca bo on nie chcial nie prawda on sie bal wystawiajac jezyk i napnajac cialo(Luca ma wzmozone napiecie, nadwzrocznosc oraz nadwrazliwosc sluchowa no i MPD i Zespól Westa)
Bardzo czesto autysta jak sie zle zachowywal tzn.zaczynal wydawac glosne dzwieki to wyganialy go na korytarz za drzwi czesto byl tam sam ,bo jak on krzyczal a jednego dnia strasznie krzyczal i moj Luca bardzo dlugo plakal lapal bezdechy od 14sek do 20sek ale panie nie przejmowaly sie tym, najwazniejsze ze mogly w tym czasie poplotkowac o swoich rodzinach , o kolezanakch z pracy badz o rodzicach, ale zeby sie zajac dziecmi to tylko tyle zeby sie nie przemeczac.
Autysta byl najgorzej traktowany bo jak matka poprosila o wysadzanie go na toalete to najpierw w obecnosci mamy bylo dobrze ok damy sobie rade , a potem sie zaczelo wielkie pretensje ze ma kupic rekawiczki on golymi rekami nie bedzie go przebierac itd. w toalecie bylo najgorzej pomoc nauczyciela wyprowadzajac go do toalety bardzo skandalicznie sie wyrazala do niego "..NO CO SIE BIJESZ PO GLOWIE , CO SIE TAK ZACHOWUJESZ BO CO NIE POZWALAM CI SIE ONANIZOWAC!!! ..." CO JAK JUZ SOBIE ZROBILES DOBRZE TO TERAZ SIKAJ "..."..NIE MA PISIORA ..." Sslychac jak udezyla tego chlopca po rekach bo wkladal sobie rece do spodni...
Ogolnie zajecia to jakas masakra haos, czesto dziewczynka przez 4 godziny nie wiem czy ogolnie pracowala 1 godzine czesto nie robiono jej KNILLA bo sie plyta zaciela .
Do mojego synka pani nauczycielka powiedziala"..nie to nie nie chcesz jesc to nie ja cie na sile karmic ani poic nie bede "..

Ja tam traktowana bylam jak zlo konieczne bo robilam kontrole, interesowalam sie co robi moje dziecko, problemem bylo nawet to ze zalozylam zeszyt do korespondencji pani nie ma na to czasu zeby wpisywa , stwierdzilam ze skoro nie odbiera tel odemnie to niech pisze co syn robi w szkole bo chce wiedziec na biaezaco , i w ten tez sposob wiem ze w zeszycie pracy czesto odbiego to co bylo wpisane w zeszycie do korespondencji.Poza tym wiem ze czesto wpisywala rzeczy do zeszytu ktorych wogole nie bylo. c.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz